szybki kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. 

Dlaczego nie należy się opalać po zrobieniu tatuażu?

Czasami można usłyszeć, że lato to najgorsza pora roku na zrobienie tatuażu. I rzeczywiście – jest to prawdą. To czas, gdy skóra często eksponowana jest na słońce, a co za tym idzie, promieniowanie UV. Ma ono negatywny wpływ zarówno na świeżo zrobione tatuaże, jak i na te, które mają wiele lat. Dlaczego opalanie się jest wrogiem „dziar”?

 

Słońce a stary tatuaż

Promieniowanie UV ma negatywny wpływ na tusz, który w przypadku tatuażu wprowadzany jest pod naskórek. Gdy tatuaż przegrzewa się, cząsteczki tuszu zaczynają się przemieszczać. Mówiąc bardziej obrazowo, wzór na ciele zaczyna blaknąć i tracić swój pierwotny urok. Każdy artysta w dobry studio tatuażu powinien poinformować o tym swojego klienta. W lecie, zwłaszcza w miejscu „dziar”, bezwzględnie należy stosować krem z filtrem, najlepiej UV50. Nie tylko ze względu na tatuaż, ale ogólny stan skóry, w ogóle opalanie zaleca się ograniczyć do minimum.

 

Opalanie się ze świeżą „dziarą”

Gdy już wiesz, jak słońce wpływa na starszy, dawno zagojony tatuaż, możesz sobie łatwo wyobrazić, jak bardzo promieniowanie UV jest szkodliwe w przypadku świeżej rany. Skóra po tatuażu goi się nawet przez 14 dni, a w przypadku większych wzorów, nawet i dłużej. Wystawienie świeżego tatuażu na słońce nie tylko może zepsuć jego wygląd, lecz przede wszystkim sprawić ogromny dyskomfort jego właścicielowi. Świeża rana prawdopodobnie zacznie swędzieć, a nawet piec. Odradza się też smarowanie świeżego tatuażu kremem z filtrem, który niewiele pomoże, a wręcz może zaszkodzić, nie pozwalając ranie oddychać. Lepszym pomysłem w upalne dni jest posmarowanie nowej „dziary” maścią gojącą z witaminą A i ukrywanie jej po lekką, przewiewną odzieżą.